W środę 27 kwietnia, do Brodów przyjechali znani, norwescy podróżnicy z osiołkami. Pieszo przemierzają oni całą Europę nigdzie nie zagrzewając dłużej miejsca. Nocują zawsze pod gołym niebem. Najpierw planowali zatrzymać się u nas tylko jeden dzień, ale kiedy dowiedzieli się o festynie „Majówka Dziurowska” rozważają, by zostać u nas do początku maja i bliżej poznać naszą kulturę.

Werner Fahrenholz (inżynier budownictwa) i Marianne Lovlie (informatyk) prawie 30 lat temu wyruszyli z Lillehammer w Norwegii, by zerwać z dotychczasowym, monotonnym życiem. Mimo, że nie raz musieli nocować  pod gołym niebem, w czasie silnych mrozów (tak jak w Sankt Petersburgu przy -40^oC) nigdy nie chorowali. Są bardzo ciekawi świata, chcą poznawać jak żyją ludzie we wsiach i miasteczkach które mijają. Z tego też powodu najprawdopodobniej zostaną u nas by uczestniczyć w „Majówce Dziurowskiej”. Zapytani o dzieci, nomadowie, wskazują na zwierzęta - trzy osły i trzy psy, które wędrują wraz z nimi. Brody znalazły się na trasie wędrowców. Celem ich wyprawy jest południowa Azja. Marzy im się pokonanie pieszo odległości dzielącej Ziemię od Księżyca, czyli 384 tys. km. Do tej pory przeszli już ok. 250 tys. km. Wędrowcy, choć sprawiają wrażenie odciętych od cywilizacji, nie rezygnują całkowicie z jej zdobyczy. W jednym z lokali gastronomicznych w gminie obejrzą telewizyjną relację ze ślubu księcia Williama z Kate Middleton. Ponadto, śledzą oni lokalną prasę  bo rozumieją niektóre słowa po polsku.

Z podróżnikami spotkał się Andrzej Przygoda – Wójt Gminy Brody. W prezencie dał im mapy i przewodniki o gminie i regionie. Bardzo im się przydał ten podarunek, bo jak mówią – zamierzają iść na południowy wschód – w stronę Nietuliska - a tam właśnie kończą się mapy, które posiadają. Para wędrowców spotkała się z dużą życzliwością nie tylko władz gminy ale i wielu mieszkańców Brodów. Marianne i Werner, choć są ludźmi wolnymi, to potrzebują przychylności otoczenia i bardzo sobie cenią ludzkie odruchy serca.

Galeria zdjęć: