Dużo młodzieży uczestniczyło we mszy świętej w Borze Kunowskim. Jak co roku, sprawowana ona była 4 lipca w intencji ofiar zamordowanych przez hitlerowców. Oprócz delegacji władz różnych szczebli, organizacji kombatanckich oraz okolicznych mieszkańców przybyli przedstawiciele szkół w gminie Brody oraz grupa z Rodzinnego Domu Dziecka w Starachowicach.
Uroczystość rozpoczęła się od przemarszu spod kapliczki, gdzie spalono żywcem mieszkańców wsi. Następnie, przy pomniku na leśnej polanie uczczono minutą ciszy ofiary pacyfikacji. Do trudnej historii Boru Kunowskiego nawiązała w liście pani wojewoda Agata Wojtyszek. Odczytał go Michał Warszawski – dyrektor wydziału w urzędzie wojewódzkim. Rolę gospodarza spotkania pełniła pani wójt Marzena Bernat. W przemówieniu powiedziała, że 76 lat temu, zanim wydarzył się dramat, całe rodziny przeżywały uroczystość Pierwszej Komunii Świętej. Mszę polową odprawiali trzej księża: ks. Jerzy Ejchler – Proboszcz Parafii Kunów, ks. Damian Zieliński – były wikary tej parafii oraz pochodzący z Brodów ks. Tomasz Lis, który w homilii powiedział, że pomordowani dali naszemu pokoleniu silny przekaz: „bądźcie odważni, dążcie do rzeczy wielkich i szanujcie Ojczyznę". Oprawę muzyczną uroczystości zapewniała orkiestra dęta z Brodów oraz chór męski z parafii Krynki. Przybyło aż 14 pocztów sztandarowych. W imieniu Marszałka Województwa Świętokrzyskiego, wieniec złożył Andrzej Pruś – Przewodniczący Sejmiku. Wiązanki przynieśli też przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, delegacja Starostwa Powiatowego w Starachowicach, władz gminy Brody, Polskich Drużyn Strzeleckich z Rudnika i Staszowa oraz przedstawiciele starachowickich oddziałów organizacji: Powiatowej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związku Żołnierzy Batalionów Chłopskich. Swoich krajanów uczcili także mieszkańcy Boru Kunowskiego i Kitowin. Całymi rodzinami przybyli na tę uroczystość.
w Lubieni, na jednym ze wzgórz prawdopodobnie istniało kiedyś grodzisko. W 1363 r. wydano prawo lokacji wsi na prawie niemieckim. Zapewne osada rozwijała się bujnie skoro w 1440r. biskup Zbigniew Oleśnicki wystawił przywilej lokacji, na prawie magdeburskim - miasta Lubienia. Z nieznanych przyczyn lokacji nie zrealizowano.
Informacje o plikach cookie
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...