O prawdziwości tego twierdzenia można było się przekonać w długim, majowym weekendzie. „Skały pod Adamowem" gościły wtedy jednocześnie około dziesięć ekip – m. in. z Warszawy, Krakowa, Lublina czy Opola. Byli to wyłącznie pasjonaci boulderingu, czyli wspinaczki bez zabezpieczeń linowych.

Wspinacze z Warszawy zapytani dlaczego wybrali właśnie to miejsce, odpowiedzieli, że jest to najbliższe ich zamieszkania, tak ciekawe miejsce do uprawiania tego sportu. Innym atutem wymienianym przez boulderowców (jak siebie nazywają) jest to, że „Skały pod Adamowem" nie są jeszcze zbytnio oblegane przez wspinaczy. Jeśli tak szybko jak dotąd, przybywać będzie liczba turystów w Adamowie, atut ten się zdezaktualizuje. Bouldering nie jest sportem wyłącznie dla mężczyzn. W kilku ekipach ćwiczących na skałkach było tyle samo kobiet co i mężczyzn.

W internecie opublikowany został duży przewodnik po tych głazach z opisem ponad stu tras wspinaczkowych o różnym stopniu trudności. Opracowanie można pobrać ze strony bouldering.pl. Podstawową metodą asekuracji w tej dziedzinie sportu, jest umieszczanie materaców (crashpadów) pod wspinającym się zawodnikiem oraz pomoc tzw. spottera, czyli partnera, który chroni go przed upadkiem. Niełatwo jest uprawiać bouldering. Wspinacz musi wykazać się zarówno dużą siłą jak i determinacją do pokonania trudnych odcinków skalnych. Miłośnicy wspinaczki nie po raz pierwszy trenują na terenie gminy Brody. W tym środowisku znane są również skały nad Zalewem Brodzkim. O tym, że dana skała jest często odwiedzana przez wspinaczy, świadczą ślady białego proszku – tzw. magnezji, którym naciera się dłonie. Przypominamy, że bouldering i podobne sporty są dozwolone tylko na skałkach leżących poza granicami rezerwatu.

Zobacz też: Adamowskie skałki znane w całej Polsce

Zimowy Adamów from jarek niekrasz on Vimeo.

Zdjęcia:

Zdjęcia można też skometować na facebooku: www.facebook.com/gmina.brody