Zakończyły się eksperymenty trenera Jacka Świtonia ze składem Kamiennej Brody. Nasi piłkarze zagrali ofensywnie, coi przyniosło efekty. W derbach regionu pokonali oni lokalnego rywala Arkę Pawłów 5 do 2. Gracze „spod zapory" przeważali od pierwszych minut spotkania nie dawali obrońcom Arki chwili wytchnienia. Bardzo dobre zawody rozegrała linia pomocy, która znakomicie wspomagała dwóch napastników Kubę Nowocienia i Krzysztofa Synowca.
Najlepszy mecz od momentu przyjścia do Kamiennej rozegrał Artur Góra, który swoimi dynamicznymi wejściami i dobrymi dośrodkowaniami z prawej strony, nękał obrońców z Pawłowa. Pierwszego gola w meczu kibice z Brodów zobaczyli w 25 minucie, a jej strzelcem był Jakub Nowocień. Zaledwie 2 minuty później było już 2 do 0, a to za sprawą kapitana Kamiennej Piotra Siczka, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. W drugiej popłowie obraz gry nie zmienił się Kamienna dominowała, a Arka broniła się próbując od czasu do czasu wyprowadzać kontrataki, które zazwyczaj kończyły fiaskiem. W 53 minucie na listę strzelców wpisał się Artur Góra, a w 60 minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Krzysztof Synowiec podwyższając na 4 do 0 dla Kamiennej. Wysokie prowadzenie wprowadziło nieco uśpienia w szeregach graczy z Brodów co w konsekwencji spowodowało utratę dwóch bramek. Ale to było wszystko na co tego dnia stać było piłkarzy z Pawłowa. W 65 minucie za zmęczonego Synowca na placu gry pojawił się ulubieniec kibiców z Brodów - Dawid Soboń, który wraca do składu po kontuzji. Chwilę później dokładniej 10 minut popularny ,,Ninja" wpisał się na listę strzelców po znakomitej akcji i asyście Artura Góry. Po tym spotkaniu Kamienna nadal walczy o awans, a Arka Pawłow zrobiła kolejny krok wstecz – w kierunku B-Klasy.