„Pokonaj pecha" – pod taką nazwą, od 13 do 15 czerwca odbywał się charytatywny rajd terenowy „Brodzkie Wertepy". Niestety, na trasie wydarzył się wypadek. Spadające drzewo uderzyło Justynę Jasińską z Kielc. Musiała jechać do szpitala. Na ręce założono jej aż 23 szwy.
Poszkodowana, jechała w samochodzie wraz z Sławomirem Węgrzynem. Drzewo złamało się po podpięciu liny do wyciągarki. Po tym wydarzeniu, załoga zrezygnowała z dalszej jazdy.
Gigantyczny pick-up
Rajd miał cel charytatywny. Pomagali zawodnicy i sponsorzy. W niedzielę, koło boiska „Czarnych Ruda" odbył się piknik dla wszystkich. Każdy kto datkiem wspomógł chore dzieci, mógł odbyć emocjonującą przejażdżkę wozem terenowym. Swoich samochodów użyczali nie tylko członkowie stowarzyszenia „Wertep Brody" ale i inni uczestnicy rajdu. Wielką atrakcją był gigantyczny samochód – tzw. monster truck ze Skarżyska-Kamiennej. Przez cztery godziny woził tych, którzy wrzucili pieniądze do puszki. Przez ten czas, pojazd zużył aż 120 litrów paliwa. Na pikniku spalono „pechowe" drzewo, które zraniło uczestniczkę rajdu. W czasie imprezy, udało się zebrać łącznie 8 200 zł na leczenie dzieci: Mikołaja Półtoraka, Leny Sokołowskiej i Ani Bujnowskiej. Za te pieniądze będą kupione dla nich niezbędne rzeczy.
Noc na drzewie
W rajdzie uczestniczyło 29 załóg – czyli o siedem więcej niż w ubiegłorocznej imprezie. Samochody terenowe zbierały się na placu przy boisku „Kamiennej Brody". Wiele osób kibicowało zawodnikom na odcinkach specjalnych – np. w okolicy tzw. Małego Stawu. W klasie turystycznej pierwsze miejsce wywalczyli: Krzysztof Jasiński z Warszawy, wraz ze swoją jedenastoletnią córką Patrycją – najmłodszym pilotem rajdu. Kolejne miejsca zdobyli Grzegorz Pożoga i Joanna Telesz oraz Marek Kowalski i Michał Dąbrowski. W kategorii wyczynowej zwyciężyli: Piotr Wojciechowski i Daniel Łuksi z Jędrzejowa, Daniel Hypś i Piotr Michalik z Bochni. Trzecie miejsce ex aequo zajęły dwie załogi: Marcin Wojciechowski (brat bliźniak zwycięzcy) wraz Rafałem Winiarczykiem oraz Marcin Wesołowski z Tomaszem Wesołowskim. Emocji nie brakowało w klasie extreme. Zepsuła się wyciągarka w samochodzie Marcina Maciąga i Roberta Musiała. Przez całą noc ich maszyna wisiała na drzewie w kryneckim wąwozie „Spotocz". Ekipa „Paździoch" z Buska-Zdroju, przez całą noc usuwała awarię. Rano, bez minuty snu zawodnicy ruszyli w dalszą drogę i w końcowej klasyfikacji zajęli pierwsze miejsce. Kolejne lokaty w tej klasie: Zygmunt Graba i Mariusz Dziubiński ze Skarżyska-Kam. oraz Łukasz Rozwadowski i Łukasz Lesiak z Radomia.
Organizatorzy rajdu: Stowarzyszenie „Wertep Brody" i Camp 4x4 Małe Jodło wyrazili wdzięczność sponsorom imprezy oraz właścicielom działek, na których odbywał się rajd. Za wspieranie imprezy dziękowano Andrzejowi Przygodzie – wójtowi gminy Brody. Obiekty, niezbędne do organizacji rajdu użyczyło Centrum Kultury i Aktywności Lokalnej w Brodach oraz Marek Dzwonek – właściciel kompleksu „Gubałówka Świętokrzyska" w Krynkach. Uczestnicy rajdu chwalili przyrodę gminy Brody. Mówili, że jest tu wszystko co potrzebne do wypoczynku: zalew, skały i ciekawe krajobrazy.
jednym z ciekawych zjawisk geologicznych w północnej części województwa świętokrzyskiego jest tzw. dyslokacja Wąchocko - Rudzka? Rzeka Kamienna niejako odgradza różne formy geologiczne. Prawy (południowy) brzeg rzeki stanowią utwory dolnego i środkowego triasu, natomiast wzdłuż lewego brzegu zalegają skały dolnej jury.
Informacje o plikach cookie
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...